Witaj gościu!
Zarejestruj się lub zaloguj.

YouTube dojrzewa do płacenia autorom za filmy

YouTube.com zacznie dzielić się przychodami z autorami filmów zamieszczanych na jego witrynach - ogłosił w Davos jeden z jego założycieli serwisu.

rzydziestolatek Chad Hurley - jeden z dwóch twórców YouTube, którzy parę miesięcy temu sprzedali swój serwis internetowemu koncernowi Google za astronomiczną kwotę 1,65 mld dol. - powiedział w weekend, że serwis zacznie płacić użytkownikom zamieszczającym na witrynach YouTube swoje klipy wideo. A konkretniej - zacznie dzielić się z autorami filmików pieniędzmi, które YouTube chce czerpać z emitowanych przed nimi króciutkich (prawdopodobnie najwyżej kilkusekundowych) spotów reklamowych.

Serwis notuje obecnie około 70 mln wyświetleń plików wideo w ciągu dnia. - Mamy już widownię na tyle dużą, że możemy finansowo wspierać kreatywność użytkowników. Stanie się to w najbliższych miesiącach - powiedział Hurley na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos podczas dyskusji nad fenomenem Web 2.0, czyli internetu, w którym dużą część treści tworzą i udostępniają sami internauci. Potem informacje te potwierdził w wywiadzie dla BBC. Nie podał jednak żadnych szczegółów - np. ilu z użytkowników YouTube może liczyć na takie profity ani jak zostanie zorganizowany cały mechanizm płatności. Jak powiedział, na razie trwają nad tym prace (podobnie jak nad systemem emisji reklam). Wiadomo jedynie, że oferta finansowa będzie dotyczyć tylko osób, które mają pełne prawa autorskie do swoich klipów. Kwestia naruszania praw autorskich przez internautów publikujących cudze filmy to wciąż nierozwiązany problem i przyczyna ataków na YouTube ze strony m.in. przemysłu filmowego i studiów nagraniowych.

YouTube - najpopularniejszy w swojej branży na świecie - nie będzie bynajmniej pierwszym serwisem gotowym płacić autorom wyświetlanych klipów. Od jesieni ubiegłego roku robią to np. konkurencyjne serwisy Revver, Eefoof, Break czy MetaCafe. Według najnowszych rankingów tego ostatniego serwisu rekordzista (kaskader prezentujący na ulicach miasta niesamowite akrobacje) zarobił już na opublikowanym tam klipie prawie 26 tys. dol. (za 5,2 mln wyświetleń). Na spore pieniądze można jednak liczyć nawet bez kaskaderskich talentów - filmik, na którym internauta pokazuje, że na banknocie pięciodolarowym znajduje się zdjęcie wież WTC przed zamachem terrorystycznym, a na 20-dolarowym po zamachu, przyniósł autorowi prawie 5 tys. dol. (klip obejrzano dotąd 966 tys. razy). Na razie jednak serwisy te mimo zachęt finansowych nie zdołały zdobyć popularności porównywalnej z YouTube.

źródło: gazeta.pl

Tags: