Witaj gościu!
Zarejestruj się lub zaloguj.

Polar Rose rozpoznaje twarze w internecie

Software szwedzkiej firmy indeksuje obrazy w internecie pod kątem analizy twarzy, umożliwiając odnajdowanie zdjęć osób. Ma wkrótce zostać uruchomiony.

Rozpoznawanie twarzy polega na modelowaniu przedstawionego wizerunku w trzech wymiarach, następnie odczytaniu cech charakterystycznych - odcisk palca. Ten cyfrowy podpis służy do indeksowania obrazów, znalezionych w internecie. Usługa, która ma zostać uruchomiona wkrótce, jest bardzo prosta. Wystarczy wczytać zdjęcie twarzy poszukiwanej osoby, komputer ją znajdzie..

Prezes spółki Polar Rose AB, Nikolaj Nyholm, twierdzi, że trafność analizy wynosi 95% na zbiorach 10000 zdjęć. Wyrafinowany software do modelowania i korekcji obrazu analizuje ok. 90 parametrów antropometrycznych, które można odczytać ze zdjęcia, czyli proporcji poszczególnych wymiarów (w przestrzeni). Parametry te dobrze identyfikują osobnika, bo jest ich wystarczająco dużo. W każdym razie pozwalają na automatyczną detekcję płci, wieku oraz rasy i grupy etnicznej - rasy mają cechy charakterystyczne. O tym oczywiście autorzy milczą. Prezes twierdzi, że o problemie prywatności dyskutowano tak wiele - i bezowocnie - że oceny pod tym katem nie mają sensu. Informacja, z której ma korzystać serwis jest publicznie dostępna: internet. Polar Rose dodaje tylko nową usługę do analizy tej informacji.

I to jest właśnie sedno problemu. Jak mawiali marksiści ilość zmienia się w jakość. Dlatego Nyholm zapowiada na początek 2007 uruchomienie wtyczek do przeglądarek, pozwalających nie tylko dodać zdjęcie do bazy - tak naprawdę tylko je automatycznie zanalizować i zapisać parametry oraz link do źródła, dzięki temu baza danych nie musi zbierać gigantycznej masy grafiki, a będzie zawierać tylko adresy do niej - ale identyfikację nazwisk osób przez społeczność, to znaczy opcję wpisania nazwiska. Wielka ilość użytkowników ma wyeliminować błędy i - na przykładzie wikipedii - założenie pewnie jest słuszne. Mówi się o zdjęciach dostępnych w internecie - na portalach, forach, serwisach. Taki internetowy wielki wyszukiwacz i donosiciel. Jeśli nazwisko jest zaindeksowane w bazie, to chcąc osobę wyszukać, po prostu klikamy na nazwisko i już mamy kolekcję zdjęć. Jeśli nie wiemy jak się NN nazywa, pokazujemy jego(jej) zdjęcie w necie i wyszukiwarka odnajduje podobne/identyczne z lub bez nazwiska. I w tym momencie możemy dopisać nazwisko tej osoby oraz innych - jeśli to było zdjęcie grupowe. Sam pewnie skorzystam, umieszczę zdjęcie maturalne i odszukam wszystkich z klasy.

Ciarki przechodzą po plecach. AFR (automated facial recognition) działa od dawna, choć niewiele osób to interesuje. Na tej zasadzie funkcjonuje poszukiwanie osób przez Rejestr Informacji Kryminalnej, dlatego zbiera się odciski palców i fotografie. Tyle że cyfrowy podpis twarzy i palców jest w tajnej, państwowej bazie, a nie u prywatnej, właśnie założonej spółki.
Z drugiej strony prywatni detektywi cieszą się jak dzieci. Prezent pod choinkę jak marzenie. Teraz potrzebują tylko zdjęcie osoby, nie muszą nawet wiedzieć, jak się nazywa...

Źródło: CBC News, Associated Press
http://echelon.warszawa.pl