Witaj gościu!
Zarejestruj się lub zaloguj.
Zapraszamy również na naszą strnę: Hiszpański - nauka hiszpańskiego

Leaseweb, usługodawca internetowy kilku największych stron BitTorrent takich jak Torrentspy, BTjunkie i Demonoid wymusza zamknięcie everlasting.nu, względnie małej strony również torrentowej. Jest to rezultatem procesu sądowego wytoczonego przez Duńską organizację antypirackę Brein. Sytuacja ta może spowodować kłopoty wśród kilku czołowych graczy na scenie BitTorrentowej.

Czasami pewne rzeczy powstają przypadkowo. Nazywasz swoją firmę słowę które wydaje ci się fajnie brzmieć, a potem dowiadujesz się, że nazwa ta ma swoje znaczenie w języku Hiszpańskim. Na szczęście w przypadku programu Pando znaczenie nie jest zbyt złe.

FlixFlux jest względnie mało jeszcze popularną stroną sieci BitTorrent. Strona skupia się głównie na releasach filmowych, listach box office jak również listach popularności filmów DVD w wypożyczalniach. Odnosniki do filmów z poszczeólnych tych kategori umieszczane są na stronie głównej. Nie dawno FlixFlux dodało zwiastuny do wszystkich tych tytułów. Strona wyadje się być bardzo sprzyjająca piractwu jednak nie jak do tej pory nie została zbytnio doceniona przez MPAA.

Przedstawiciele EMI, wydawcy, który zdecydowali się na oferowanie własnego katalogu nagrań pozbawionych zabezpieczeń DRM (Digital Rights Management) w sieci, chwalą sobie pierwsze tygodnie nowej oferty. Mimo że nie pojawiają się w ich wypowiedziach konkretne liczby, zdaje się, że niezabezpieczone zbiory, a więc takie, które bez ograniczeń można odtwarzać w kompatybilnych urządzeniach i kopiować, wpłynęły w niektórych wypadkach na poniesienie sprzedaży. Dotyczyć ma to zarówno pojedynczych nagrań jak i całych albumów sprzedawanych w formie cyfrowej.

W zeszłym tygodniu, usługodawca internetowy strony Demonoid był zmuszony do zamknięcia jednaj z małych stron BitTorrentowych. Więc gdy dziś rano strona Demonoid przestała działać, wszyscy obawiali się najgorszego.

Jednak, obecna dysfunkcja strony Demonoid nie ma nic wspólnego z działaniami organizacji antypirackich jest natomiast wynikiem problemów sprzętowych. Zespuł pracujący przy Demonoid przkazał nam informacje o tym, że prowadzą obecnie prace nad wymianą dysków twardych i efektem tego strona może nie działać przez kolejne kilka dni.

Ostatecznie w wyniku działań organizacji antypirackich w Stanach Zjednoczonych jedna z największych stron BitTorrentowych TorrentSpy postanowiła pójść na ustępstwa. Co prawda nie zostanie ona zamknięta w USA tak jak to wcześniej zapowiadano. W zamian strona ma wprowadzić filtrowanie treści za pomocą specjalnego systemu FileRights.

Kiedy BitTorrent Inc kupił uTorrenta, najpopularniejszy klient BitTorrenta przeznaczony dla systemu Windows,ogłoszono iż w najbliższej przyszłości pojawią się wersje tego programu zarówno na Mac OS jak i dla systemu Linux. Przedstawiamy tutaj przegląd “soon to be released” wersji uTorrenta dla systemu Mac. Jest to jeszcze bardzo wczesna wersja, ale wszystko zmierza w dobrym kierunku.

Duńska organizacja antypiracka BREIN wniosła proces cywilny do sądu przeciwko usługodawcy internetowemu Leaseweb, który udostępnia łącze dla serwerów strony Demonoid.com. W pozwie BREIN zażądał zamknięcia strony. Wydaje się więc, że rzekomy problem ze sprzętem podawany za przyczynę nieaktywności strony przez zespół Demonoidu jest jedynie przykrywką, a tak naprawdę trwają prace nad przenosinami strony do innego ISP.

Pojawił się nowy groźny robak oznaczony nazwą W32/Impard-A. Na atak narożone są komputery wyposażone w system operacyjny Windows XP i być może również Windows Vista. Wirus rozprzestrzenia się przez komunikatory internetowe takie jak IM czy Windows Messenger... oraz co ciekawe przez sieć BitTorrent. Badacze wirusów z firmy Sophos twierdzą, że użytkownicy nie zdają sobie sprawy iż mogli stać się ofiarą tego wirusa.

Zespół The Pirate Bay zamierza poraz kolejny pokazać, że ich serwis jest antytezą własności intelektualnej poprzez ukazanie ich stosunku do praw autorskich. W tych dążeniach pomysłowość strony nie ma granic. Nie jest żadną tajemnicą, że serwis ostro sprzeciwia się jakiej kolwiek kontroli treści i prawom autorskim. Szykuje się kolejne zagranie na nerwach amerykańskiego przemysłu filmowego.